poniedziałek, 9 stycznia 2017

Bruksela w kila godzin

Bruksela
Miasto i stolica Belgii, położone nad rzeką Senne. Liczy 177 307 mieszkańców. Większość z nich (90 %) posługuje się językiem francuskim. Bruksela dzieli się na Brukselę Dolną (piękniejsza część, w skład której wchodzą średniowieczny rynek z ratuszem, wąskie uliczki i piękne zabudowania). Natomiast Bruksela Górna to dzielnica bogactwa (zamki, pałace, parki, placówki dyplomatyczne czy luksusowe hotele).
Jak dotrzeć?
Na co dzień mieszkam w Poznaniu. Pewnego dnia wraz z dziewczyną postanowiliśmy odwiedzić znajomych zamieszkujących niemieckie Mönchengladbach. Wybraliśmy węgierskie linie lotnicze Wizz Air i polecieliśmy do holenderskiego Eindhoven (lot w dwie strony kosztował każdego nas ok. 130 zł). Z lotniska zabrali nas przyjaciele i dzień spędziliśmy w MönchengladbachZ samego rana przyszedł czas na Brukselę :) Jako środek transportu wybraliśmy samochód. Niemcy pokryte są szeregiem autostrad, dzięki czemu bardzo szybko możemy przemieścić się między krajami Unii Europejskiej. 
Wskazówka
Jeżeli zamierzacie do Brukseli wybrać się samochodem - warto wcześniej sprawdzić czy nie jest to przypadkiem 22 września. W tym dniu Europa świętuje dzień bez samochodu. My oczywiście o tym nie wiedzieliśmy i byliśmy bardzo zdziwieni, gdy każdy z 3 wjazdów do miasta był zamknięty. Policjant, który bardzo słabo mówił po angielsku doradził nam odstawić auto w pobliskim miasteczku i do Brukseli wybrać się metrem. Plusem takiego rozwiązania była na pewno darmowa możliwość podróżowania wszystkimi miejskimi środkami transportu (metro, autobusy), minusem, na pewno to, że nie zobaczyliśmy wszystkim zaplanowanych atrakcji.
Zwiedzanie
Katedra św. Michała i św. Gudoli
Gotycki kościół położony na wzgórzu Treurenberg. W środku możemy zobaczyć monumentalne organy autorstwa Gerharda Grenziga, kamienny ołtarz, posągi, pomniki, rzeźby i witraże. Każdy kto choć trochę interesuje się architekturą będzie pod dużym wrażeniem.
Grand Place
Gdy już zobaczymy Katedrę św. Michała i św. Guduli warto udać się na główny plac, który jest z resztą bardzo piękny i tłoczny. 
Manneken Pis
Figurka wykonana z brązu przedstawiająca sikającego chłopca to bez wątpienie największy symbol miasta.
Ciekawostka
Jedna z legend mówi o chłopcu (synu króla), który zaginął podczas polowania. Król rozkazał przeszukać wszystkie pobliskie lasy. Niestety nikt nie mógł odnaleźć dziecka. Po kilku miesiącach gdy wszyscy stracili nadzieję, leśniczy odnalazł chłopca sikającego w lesie. Inna z legend mówi, że w XIV wieku Bruksela została zaatakowana. Najeźdźcy zaplanowali podłożyć materiały wybuchowe. Jednak mały chłopiec odkrył miejsce gdzie miał nastąpić wybuch. Widząc palący się lont, oddał na niego mocz, czym uratował miasto.
Figurka często ubierana jest w stroje ofiarowane przez stowarzyszenia kulturalne, rzemieślnicze, oraz oficjalne delegacje państwowe. Osobiście byłem nieco zawiedziony samą figurką. Całe życie sądziłem, że jest ona po prostu większych rozmiarów :)
Muzeum instrumentów muzycznych
Znajdziemy tutaj mnóstwo fascynujących i najdziwniejszych instrumentów, które są stosowane  w muzyce.
Atomium
Każdy kto choć raz zamierza być w Brukseli nie może zapomnieć o Atomium, czyli monumentalnym krysztale żelaza (powiększonym o 165 miliardów razy). Atrakcja mieści się na przedmieściach, biedniejszej dzielnicy Laeken. Budowla robi piorunujące wrażenie. Ma 103 metry wysokości i waży blisko 2400 ton. Składa się z 9 kul, połączonych ze sobą rurami. Do większości z kul możemy wjechać windą. Koszt wjazdu to ok 15 euro.
Sportowy akcent
Z racji tego, że jestem wielkim fanem piłki nożnej nie mogło zabraknąć akcentów sportowych. Każdemu z pewnością znane jest nazwisko Teodorczyk, który rozgrywa swoje mecze na stadionie Anderlechtu. Warto odwiedzić stadion jak najszybciej, gdyż w niedalekiej przyszłości planowana jest renowacja obiektu. Nowy stadion z pewnością nie odda tego specyficznego klimatu.
Pamiątki
W Brukseli znajdziemy mnóstwo miejsc gdzie kupimy różnego rodzaju pamiątki. Ja skusiłem się na metalowy magnes (ok. 4 euro).
Kosztorys
Przelot samolotem (260 zł), gastronomia (10 euro), pamiątki (20 euro). Łącznie: 390 zł.
Podsumowanie
W Brukseli byłem tylko kilka godzin. Ogólnie miasto podobało mi się. Dużo ciekawych atrakcji. Mnóstwo turystów. Największe rozczarowanie to z pewnością Mannekin Pis (nic nadzwyczajnego). Największe zaskoczenie - Atomium. Budowla zapiera dech w piersiach. Czy kiedyś tam wrócę? Nie wiem. Jeżeli już zwiedzę wszystkie zaplanowane miasta (a jest ich naprawdę dużo)? Może.
Na koniec...
obowiązkowo miejscowe frytki i przepyszne piwko :)

1 komentarz:

  1. też byłam w tamtym roku i chyba nawet w tym samym czasie (poznając po porze roku i festiwalu w tle) :) zapraszam do mojej fotorelacji:
    http://paniemm.blogspot.com/2016/09/trip-no3-bruksela-fotorelacja.html

    OdpowiedzUsuń